Jak zrozumieć się z Hiszpanem? Potoczne wyrażenia, które musisz znać

Na kursach językowych uczymy się zasad gramatyki, podstawowych zwrotów, codziennego słownictwa. Rzadko jednak poznać możemy tzw. slang, czy zwroty, które usłyszeć możemy w codziennych rozmowach dwóch przeciętnych obcokrajowców. A przecież bez poznania owych wyrażeń, czy choćby podstawowych idiomów, bardzo prawdopodobne jest, że nieraz nie zrozumiemy naszego rozmówcy. Jak bowiem mielibyśmy domyślić się, o co chodzi Hiszpanowi, który nazywa nas bocachancla, czyli dosłownie buziaklapek? A Hiszpanie mają to do siebie, że owych zwrotów używają naprawdę bardzo często. Po mijających miesiącach i latach zdążyłam już zrobić sobie listę najczęściej używanych w Hiszpanii powiedzeń, a wręcz sama zaczęłam je powtarzać! Kto z kim przystaje, takim się staje – mówimy w Polsce. Nie wyobrażam sobie zatem, abyście planowali Wasze życie w Hiszpanii, czy choćby samą naukę języka hiszpańskiego bez poznania wyrażeń, które usłyszeć można z ust każdego Hiszpana. Zaczynamy więc lekcję!

TENER BUENA PINTA – dobrze wyglądać, dobrze się zapowiadać

Tener buena pinta, dosłownie – mieć dobry wygląd. w Hiszpanii usłyszeć można bardzo często. Ja powiedziałabym, że najczęściej odnosząc się do jedzenia. Kelner przynosi smakowicie wyglądające danie, takie na widok którego cieknie ślinka, jak to się u nas mówi. Qué buena pinta tiene – powie przeciętny Hiszpan. Ale bueną pintę może także mieć wymarzona podróż, dobry film, najnowszy sezon ulubionego serialu.

BUSCARSE LA VIDA – poradzić sobie, utrzymać się

Wiecie, jak ciężko tłumaczy się idiomy, kiedy nie jest się profesjonalnym tłumaczem? Do głowy od razu przychodzi mi dosłowne tłumaczenie, jak w tym przypadku – szukać sobie życia, ale przecież po polsku raczej nie ma to sensu i Polak wcale by nas nie zrozumiał. Po chwili zastanowienia najlepiej pasuje tutaj: poradzić sobie. Búscate la vida – radź sobie, usłyszymy w kłopotliwej sytuacji. Wydarzyło się coś niespodziewanego, co pokrzyżowało Wam jakieś plany – habrá que buscarse la vida, no queda otra – będziemy musieli sobie jakoś poradzić, nie ma innej opcji. Ale Juan tiene que buscarse la vida, powiedzielibyśmy także, gdy Juanowi zaczęło nie układać się w życiu i przestał się czymkolwiek przejmować. Juan musi się ogarnąć – brzmiałoby dosłowne tłumaczenie.

NI DE COÑA/NI DE BROMA – nie ma mowy

No lo voy a hacer, ni de broma – nie ma mowy, że to zrobię. Dosłownie chodzi o to, że nawet w żartach bym tego nie zrobił. Ni de coña znaczy dokładnie to samo, acz z wulgarnym wydźwiękiem. Coña generalnie używa się jako synonimu słowa “żart”, np. estoy de coña oznaczać będzie estoy de broma, czyli po prostu – żartuję, nie mówię tego na serio. Podobnym zwrotem będzie także: ni loca, czyli nawet będąc szalona (bym tego nie zrobiła). To krótkie wyrażenie nie musi używane być w pełnym zdaniu, jak w przykładzie powyżej. Rzucenie tych dwóch słów jest już samą odpowiedzią. – Le vas a llamar? – Ni loca! Zadzwonisz do niego? Nie ma mowy!

PILLAR ALGO – złapać coś, wziąć coś, ogarnąć coś

Miałam trudności z przetłumaczeniem tego zwrotu na język polski, bo może odnosić się do wielu odpowiedników polskich w zależności od zdania, w którym się pojawia. W wyrażeniu pillar algo myślę, że najlepiej pasuje tutaj polski kolokwializm: ogarnąć coś. Vamos a pillar algo para comer. – Kupimy sobie coś do jedzenia (w kolokwialnym sensie: ogarniemy sobie coś do jedzenia). He pillado una buena oferta de viaje a Polonia. – Ogarnąłem (znalazłem) dobrą ofertę na wycieczkę do Polski. Samo pillar ma sporo znaczeń: chwytać, przyłapać, zastać, zaskoczyć (pillar de sorpresa), rozumieć itd.

METER LA PATA – popełnić gafę

Tutaj tłumaczenie jest dość proste i zawsze będzie oznaczać to samo. No quiero meter la pata de nuevo. – Nie chcę znowu popełnić gafy. No me he preparado. Espero no meter la pata. – Nie przygotowałem się. Mam nadzieję, że nie popełnię żadnej gafy.

LIARLA – schrzanić coś

Czułam lekkie zażenowanie pisząc schrzanić coś, bo czułam się jak lektor, który tłumacząc oh fuck!, krzyczy kurka wodna!, ale schrzanić brzmi na pewno lepiej niż spartolić i najlepiej mi tu pasowało. Ahora sí que la he liado. – Tym razem naprawdę schrzaniłem sprawę. No lo hagas, la vas a liar. – Nie rób tego, schrzanisz to (coś wyjdzie nie tak, wpadniesz w kłopoty). Ważne jest, aby pamiętać o la, które nigdy nie zamieni się w lo lub le, niezależnie od kontekstu zdania.

VALER LA PENA – opłacać się, warto (coś zrobić)

Tego wyrażenia również używa się dość często i w przeróżnych sytuacjach. Przy tłumaczeniu polskim najczęściej użyjemy słowa – warto. Podría valer la pena mirar eso. – Warto by było na to zerknąć. Ale także naszego polskiego kolokwializmu – opłacać się, gdy wcale nie odnosimy się do wartości ekonomicznych. ¿Vale la pena que vayamos? – Opłaca się, żebyśmy jechali? Bo np. jest już późno.

¿YO QUÉ SÉ? – bo ja wiem?

Używane również w formie: ¿Y qué sé yo?, ¿Qué sé yo?, a oznacza nic innego jak nasze – bo ja wiem? ¿Cuando viene Juan? – ¿Y yo qué sé? Kiedy przyjdzie Juan? Bo ja wiem? (Skąd mam wiedzieć?). Wydawać się może, że wyrażenie to jest nic nie znaczące i można zastanowić się, dlaczego umieściłam je na tej liście. Ja jednak słyszę je praktycznie codziennie! Dlatego warto wiedzieć, co oznacza.

Dzisiejsza lekcja dobiegła końca. 🙂 Nie jest to ani pierwszy, ani na pewno ostatni artykuł językowy na blogu, bo wiem, że owe cieszą się sporym zainteresowaniem. Możecie więc podzielić się w komentarzach pomysłami na kolejne tego typu wpisy. Czego chcielibyście się nauczyć? Jakie tajniki języka hiszpańskiego poznać? Ci, którzy powyższe wyrażenia czytają po raz pierwszy, mogą poćwiczyć ich użycie poprzez układanie własnych przykładowych zdań, a ja chętnie przeczytam je w komentarzach. 🙂

Udostępnij