Jak zostać emigrantem?

Typów emigracji jest wiele. Jedni wyjeżdżają za chlebem, drudzy za miłością, jeszcze inni w poszukiwaniu szczęścia i nowego startu, a kolejni, bo uwielbiają przygody. Są też osoby takie jak ja, które opuszczają ojczyznę na rzecz nowego domu, ponieważ było to ich marzenie od nastoletnich lat. Nie, nie opuszczenie ojczyzny samo w sobie, a życie w konkretnym miejscu na globie. Dla mnie takim miejscem była oczywiście Hiszpania. Pytacie mnie często, jak to zrobiłam, a raczej bardziej bezpośrednio: jak macie zrobić to Wy? Jak przygotować się do emigracji? Jak w ogóle zdecydować się na tak poważny krok? Jak zostać emigrantem?

Kupić bilet lotniczy. Banalne, prawda? Choć to będzie akurat ostatni punkt na Twojej liście. Macie obawy, wątpliwości, mnóstwo pytań. To zupełnie naturalne. Ja też je miałam! Mimo, że do przeprowadzki przekonana byłam wiele lat przed faktyczną zmianą miejsca zamieszkania, także zadawałam sobie pytania o to, czy to aby na pewno dobry pomysł, czy nie będę tam samotna, czy znajdę pracę, czy i jak szybko się zaadaptuję, czy Hiszpanie przyjmą mnie z otwartymi ramionami. Byłabym skończoną wariatką, gdybym choć przez chwilę nie zastanowiła się nad wyborem, którego w głowie dokonałam wiele lat temu. Ostatecznie argumenty, których używałam w dyskusjach z samą sobą, przekonały mnie do popełnienia tego kroku i lądując w Hiszpanii w sercu odczuwałam ogromną radość, dumę i ekscytację. Niezależnie jednak od tego, jaki czynnik kieruje Tobą w podejmowaniu decyzji o emigracji, chciałabym, abyś zwrócił uwagę na kilka ważnych aspektów, zanim postanowisz coś na pewno.

Myślę, że najważniejszy jest oczywiście wybór miejsca. Ale co jest równie ważne? Fakt, że to miejsce już znacie. Lekkomyślny może okazać się wyjazd do kraju, którego absolutnie nie znamy lub kojarzymy go jedynie z filmów, opowieści innych. Czy myślicie, że życie w USA przypomina czymś typowe, amerykańskie komedie? Bo ja nie sądzę i wiele osób obalało już te mity. Jasne, zgadzać się będzie parę faktów. W Hiszpanii jest tak gorąco, jak pokazują to filmy w TV, ale za to codzienność już owy film niewiele przypomina. Wiele razy powtarzałam już, że faktyczne życie różni się także od tego, co doświadczamy na urlopie. Przecież wakacje mają to do siebie, że są pozytywne, przepełnione emocjami, zabawą, beztroską. Głupcem będzie ten, kto wierzy, że emigracja może być taka jak wakacje. I możemy sobie żartować, że w Barcelonie jestem na wiecznych wakacjach, bo mam morze, słońce, palmy i mojito, jednak przy żartach pozostaniemy. Dlatego uważam, że tak ważne jest dogłębne poznanie kraju, do którego chcemy przenieść swoje dotychczasowe życie. Pewnie w Internecie znajdziemy niejednego odważnego, który poszedł na całość, z dnia na dzień sprzedał swój dorobek i wyprowadził się do Australii. Śmiem jednak przypuszczać, że większość ludzi do zmiany miejsca zamieszkania jednak się wcześniej przygotowuje. Nie każdy będzie miał możliwość sprawdzenia nowej destynacji przed faktyczną przeprowadzką i pomieszkać tam na przykład miesiąc, dwa, aby wiedzieć z czym to się je. Ale spróbuj najpierw może choćby urlopu. Wiem, dopiero co pisałam, że przecież niczym on nie będzie przypominał późniejszej egzystencji i to prawda, jednak wyprowadzka w totalne nieznane, to przejaw nielada odwagi. No, bo marzymy tak o tej Sewilli, a później na miejscu okazuje się, że upały działają na nas depresyjnie, a tam przecież +40 stopni przez pół roku. Po krótkim pobycie, nawet w formie odpoczynku, możemy w pewnym sensie wyobrazić sobie dany kraj od środka. Później radziłabym zrobić research w Internecie. Na szczęście żyjemy w dobie blogerów, youtuberów i influencerów, więc nietrudne powinno być znalezienie w sieci osoby, która opisywać będzie życie w jakimkolwiek kraju na świecie. Poczytaj, posłuchaj, pooglądaj i zastanów się głęboko, czy to co widzisz Ci odpowiada. I jeśli odpowiedź będzie twierdząca, dopiero wtedy planuj kolejny krok.

Następne pytanie, które powinieneś sobie zadać to, czy jesteś gotowy na taką rozłokę? Tęsknota na emigracji potrafi być tak silna, że wypala Ci wnętrzności. Bo to absolutnie nie ta sama tęsknota, którą odczuwałeś na studiach 200 km od domu lub którą doświadczałaś, bo chłopak uczył się w innym mieście. To tęsknota, która dopada Cię znienacka, w najmniej spodziewanym momencie, która potrafi trzymać kilka tygodni, na którą często nie ma natychmiastowego lekarstwa, a którą doznajesz całym sobą. Jesteś gotowy? Na Boże Narodzenie tysiące kilometrów od bliskich, na kolejne urodziny spędzone z daleka od przyjaciela, na kolejny Dzień Matki na Skype, na Wielkanoc bez babki i święconki, na przepłakane noce za mamą? Jesteś gotowy na zbudowanie swojego życia z dala od wszystkich i wszystkiego, co do tej pory znałeś?

No, właśnie. Czy potrafisz żyć z dala od Polski? Nie wstydź się, nie każdy rodzi się emigrantem, a osób, które po paru miesiącach pakowały się na nowo, tym razem wracając do Polski, jest na pęczki. Ojczyznę zostawisz za sobą, a więc i swoją kulturę, przyzwyczajenia. Nie zrozum mnie źle, ja sama kultywuję polskie tradycje i uczę dziecka polskości, jednak wbij sobie mocno do głowy, że w Polsce już nie jesteś. I co ważniejsze – nikogo nie będzie to interesować. To, że w Polsce zrobiłbyś tak, czy siak, że u Ciebie jakieś zachowanie byłoby nie do pomyślenia, a w ojczyźnie przecież uczono Cię inaczej, na emigracji nie będzie miało żadnego znaczenia, więc zanim wyjedziesz, uświadom to sobie. Musisz więc być w 100% przekonany, że potrafisz żyć z dala od Polski, od domu rodzinnego, od ziemi matczynej.

Jest jeszcze jedna ważna kwestia, o którą warto zadbać przed wyjazdem. Pogodzenie się z tym, że nigdy nie będziesz tubylcem. Lokalsi mogą traktować Cię na równi, przyjaźnić się z Tobą, zatrudnić na świetnym stanowisku, śmiać się z Tobą i płakać, jednak nigdy nie będziesz do końca jednym z nich. I nie oznacza to wcale, że będziesz czuł sie odrzucony, gorszy. Po prostu nigdy nie będziesz mógł powiedzieć o sobie tubylec, jestem stąd, a zawsze emigrant, choć z 20 letnim stażem. I zawsze nim będziesz. Emigrantem. Nie pomyl się jednak. Emigrant nie musi mieć negatywnego wydźwięku.

Życie na emigracji zawsze będzie inne. Już zawsze będziesz porównywać oba kraje, opowiadać o ojczyźnie, wychwalać lub też krytykować. Długo będziesz się uczyć nowego życia. Nowych tradycji, przyzwyczajeń, kultury, żartów, zasad, zwrotów, języka. Szukając pracy będziesz zawsze osobą z zewnątrz, co nie znaczy, że gorzej traktowaną, poszukując mieszkania podobnie. Przyjdzie Ci spotykać się z ludźmi z Internetu i zapisać się do grup Polacy w…, aby nie czuć się samotnym. Mimo, iż z całego serca próbowałbyś, aby życie na emigracji wyglądało tak samo jak to, które zostawiłeś w Polsce, nigdy nie osiągniesz tego w 100%.

Ale może właśnie o to chodzi? Przepisem na szczęście jest wyjście poza polskie ramy i otworzenie się na to, co nowe. Zwłaszcza, jeśli decyzję o emigracji podjęliśmy dobrowolnie. W końcu wyjeżdżamy nie po to, aby tworzyć na obczyźnie naszą małą Polskę, prawda? Emigracja jest naprawdę świetną przygodą, która wiele nas uczy i pokazuje życie z zupełnie innej perspektywy. Nie jest ona jednak dla każdego, dlatego zanim zdecydujesz się na ten krok, przeczytaj dwa razy ten tekst i odpowiedz sobie szczerze na pytanie: Jestem na to gotowy?

Aby być na bieżąco, koniecznie obserwuj fanpage na Facebooku, a po więcej prywaty i zdjęć zajrzyj na Instagram.
Udostępnij