Słowniczek imprezowicza – wyrażenia związane z hiszpańską fiestą

Z czym kojarzy się Hiszpania przeciętnemu turyście, który odwiedza ją po raz pierwszy lub który słyszał o niej jedynie z filmów, czy Pamiętników z wakacji puszczanych w nudne popołudnia? Słońce, palmy i… fiesta. Do Barcelony zaglądają głównie dwa typy ludzi. Pierwszy typ to ci, którzy miasto odwiedzają, aby poznać je od podszewki i zwiedzić każdy zakamarek. Miłośnicy Gaudiego i zwiedzania w 36 stopniach. Drugi typ to osoby, dla których Barcelona to jedna wielka impreza. Noc jest od szaleństw, a dzień od leżenia na plaży. Nie da się bowiem ukryć, że Barcelona jest atrakcyjnym miejscem dla młodych, dla osób, które szukają nocnych wrażeń i szaleńczej fiesty. Dlatego na moim blogu nie mogło zabraknąć artykułu, dzięki któremu poznacie słownictwo związane z życiem nocnym, imprezą i alkoholem. Uwaga, treści nieodpowiednie dla osób poniżej 18 roku życia. 😉

CUBATA, CHUPITO, BIRRA 

Zacznijmy od podstaw, czyli od tego, co na owej imprezie będziesz spożywać. Oprócz typowych drinków, jak Mojito, Piña Colada, Sex on the Beach… w hiszpańskich dyskotekach popularne jest picie prostych mixów takich, jak rum z colą, czy wódka z red bullem. Oficjalna nazwa drinków jest podobna do tej angielskiej: cóctel, a właściwie powinnam powiedzieć, że to po prostu “shiszpańszczona” wersja angielskiego odpowiednika. Dużo częściej usłyszysz jednak kolokwialne określenie – cubata. (Uwaga, mimo rodzaju żeńskiego cubata posiada rodzajnik męski – el cubata). Mimo, że w Hiszpanii szoty nie cieszą się ogromną popularnością, mają też oczywiście swoją nazwę w języku hiszpańskim – chupito. Istnieje bowiem prawdopodobieństwo, że ktoś może Cię nie zrozumieć, gdy poprosisz go o shota wódki. Cerveza na pewno znana jest każdemu z Was. Warto jednak wiedzieć, że uliczny synonim tego słowa to birra. A o tym, jak zamówić w Hiszpanii piwo, napisałam nawet cały artykuł.

EMBORRACHARSE

Gdy wiemy już, czym umilać sobie naszą noc w jednym z hiszpańskich klubów, należy wiedzieć też, jak nazwać  stan, w którym znajdować się będziemy po kilku dobrych cubatach. Emborracharse to nic innego jak upić się. Ayer me emborraché demasiado. Wczoraj za bardzo się upiłem. Zatem borracho będzie oznaczać – pijany. Iba muy borracho. Byłem bardzo pijany. W języku hiszpańskim, podobnie jak w języku polskim istnieje jednakże wiele form na stwierdzenie stanu upojenia. Zapoznajcie się z tymi najbardziej popularnymi.

PILLARSE UN PEDO/ESTAR PEDO/IR PEDO – to chyba określenie, które słyszę najczęściej. Pillarse un pedo to kolokwialne powiedzenie na upicie się. Ayer pillé un pedo que flipas. Wczoraj tak się upiłem, że masakra. Estar/ir pedo to być pijanym. A wiecie, co dosłownie znaczy pedo? Pierd… Tak, ja też nie rozumiem, skąd pomysł na połączenie tego słowa z alkoholem.

ESTAR/IR TROMPA – Tu amigo va trompa. Twój przyjaciel jest już nachlany. Drugie najczęściej słyszane określenie. Trompa w języku hiszpańskim oznacza trąbkę (lub trąbę słonia).

COLOCADO – nic innego jak po prostu synonim słowa pijany. Powiedzielibyśmy – nawalony? Colocar po hiszpańsku to umieszczać, kłaść.

IR TODO CIEGO – dosłownie przetłumaczylibyśmy to jako iść całym ślepym, co oczywiście odnosić się ma do stanu, w którym będziemy się znajdować. Jak się domyślanie, chodzi tutaj o kondycję psychiczną i fizyczną mocno naruszoną przez alkohol. W końcu – ślepy, prawda?

PILLAR LA TAJA – znów po prostu: nawalić się. Tajar oznacza kroić.

BOTELLÓN 

Słowo bardzo popularne wśród młodych ludzi, a jeszcze bardziej wśród wszelkich polityków od rozpoczęcia pandemii. To bowiem bottelóny winne są podobno tak nagłych i ogromnych wzrostów nowych przypadków. Choć badań na ten temat jeszcze nie opublikowano. 😉 Czym zatem będzie tajemniczy bottelón? Jest to termin, którego używa się do określenia nocnego spotkania młodych ludzi, do którego dochodzi na powietrzu, a którego tematem przewodnim jest alkohol. Innymi słowymi chodzi o zwykłe schadzki w niewidocznych miejscach, aby wypić ze znajomymi butelkę wina, wódki, czy sześciopak piwa. Myślę, że możemy porównać to do naszego sformułowania: impreza w plenerze.

POTAR

Dość nieprzyjemne doświadczenie, jednak towarzyszące niejednemu imprezowiczowi. Potar jest kolokwialnym określeniem wymiotowania. Używane jest głównie w odniesieniu do imprez i alkoholu.

DORMIR LA MONA

Jak już wypijemy wszystkie chupitos z baru i zdamy sobie sprawę, że chyba przesadziliśmy, wypadałoby walnąć się do łóżka i przespać ten najgorszy helikopter wirujący w głowie. Wasz hiszpański kolega powie o Was wtedy: ha dormido la mona – przespał okres największego upojenia, czy jakkolwiek przetłumaczyć to na język polski.

TENER RESACA

W zestawieniu tym nie mogło zabraknąć uczucia, którego nie znosi chyba nikt. Coś, o co modlimy się pijąc kolejnego już drinka. O to, aby nie mieć KACA, czyli resaca. A jeśli mówimy o kacu mordercy, który nie daje nam żyć przez całe 24 godziny, możemy nazwać go resacón. ¡Menudo resacón tengo! Ale mam kaca!

ALMA DE FIESTA

Każdy z nas ma tego jednego znajomego, który odnajdzie się w każdej atmosferze, skradnie każde spotkanie i będzie duszą towarzystwa. W Hiszpanii taką osobę nazwiemy alma de fiesta, czyli dosłownie dusza imprezy.

Z takim słowniczkiem możecie iść na podbój nocy w Hiszpanii! Jestem bardzo ciekawa, czy pominęłam jakieś ważne wyrażenie?

Aby być na bieżąco, koniecznie obserwuj fanpage na Facebooku, a po więcej prywaty i zdjęć zajrzyj na Instagram.
Udostępnij