Przesiadywanie w barach to nie tylko hiszpańska tradycja, ale ich styl życia. Śniadanie w barze, kawka w barze, bocadillo w barze, piwo z kolegami w barze. Jeśli choć raz w tygodniu nie lądujesz w jakimkolwiek barze, nie możesz nazywać się Hiszpanem. Podobnie ma się sprawa z meczami piłki nożnej. Prawdziwemu kibicowi towarzyszy szklanka piwa w barze pod domem. Bo oczywiście najczęściej spożywanym napojem jest piwo. Czy uwierzycie, kiedy powiem Wam, że zamówienie piwa w hiszpańskim barze jest bardziej skomplikowane, niż się może wydawać? “Jedno piwo poproszę” bowiem nic sprzedającemu nie mówi. W zależności od określenia, którego użyjesz, na stole pojawi się inny rodzaj lub przede wszystkim rozmiar piwa. Zapiszcie sobie zatem, co powiedzieć, gdy wybierzecie się do barcelońskiego baru. Nie na darmo odnoszę się do lokali jedynie w Barcelonie, ponieważ to samo słowo w Katalonii będzie zupełnie inaczej odebrane np. w Madrycie.