Mama w Barcelonie - Mama w Barcelonie
  • Strona główna
  • O mnie
  • Współpraca/Kontakt
  • Zwiedzanie Barcelony
Strona główna
O mnie
Współpraca/Kontakt
Zwiedzanie Barcelony


Mama w Barcelonie
  • Strona główna
  • O mnie
  • Współpraca/Kontakt
  • Zwiedzanie Barcelony
Przeglądaj tagi
jak zyje sie w hiszpanii
Emigracja•Język hiszpański

Codzienność po hiszpańsku – jak żyje się “w obcym języku”?

12 czerwca 2018 autorMama w Barcelonie 1 komentarz

Przyjaciele i rodzina często pytają, co czuję, gdy myślę o tym, że teoretycznie już do końca życia będę porozumiewała się w obcym języku. Bo nawet, jeśli w przyszłości wyprowadzilibyśmy się do Polski, nawet, jeśli Alberto zaskoczyłby wszystkich i nauczył się biegle języka polskiego, już do końca naszych dni w domu rozmawiać będziemy po hiszpańsku, bo zwyczajnie do tego przywykliśmy. Niektórzy proszą także, abym podzieliła się doświadczeniem, jakim jest wielojęzyczność w codziennym życiu, w końcu niejeden emigrant może przyznać, iż znajomość kilku, czy nawet jednego obcego języka może nieźle namieszać czasami w głowie. Zachęcona prośbami oraz historiami, która przydarzają mi się niemalże każdego dnia, postanowiłam napisać o tym, jak żyje się, kolokwialnie ujmując, w dwóch czy nawet trzech językach, a zacznę krótko, że nie jest to łatwe.

Czytaj więcej
Udostępnij
Czas czytania5 min
Życie, kultura, tradycje

Alfabet Hiszpanii

12 kwietnia 2018 autorMama w Barcelonie Brak komentarzy
Każdy kraj posiada swoje charakterystyczne cechy, przyzwyczajenia, tradycje. Jego mieszkańcom można przypisać często zbiór kilku podobnych zachowań i zbliżony styl życia. Słysząc o Hiszpanii każdemu z nas do głowy przychodzą różne obrazy i wizje, choć założę się, że pewne z nich na pewno się pokrywają. W dzisiejszym poście chciałabym w kreatywny sposób przedstawić Wam moje skojarzenia z tym krajem, opisać jego specyficzne cechy i wymienić słowa, które przychodzą na myśl, gdy słyszy się słowo Hiszpania. A wszystko w spójnym zestawieniu. Rzućcie okiem na Alfabet Hiszpanii.

Czytaj więcej
Udostępnij
Czas czytania8 min
Emigracja

Czy wrócę do Polski? Czyli plany na najbliższą przyszłość…

18 marca 2018 autorMama w Barcelonie Brak komentarzy
Problemami, z którymi zmaga się wielu emigrantów jest brak akceptacji nowej sytuacji, długotrwała aklimatyzacja i rozerwanie między nowym krajem, a ojczyzną. Decyzja o przeprowadzce najczęściej zostaje podjęta samodzielnie, nieprzymuszenie, choć być może nie do końca świadomie. Emigracja z wyobrażeń rzadko przypomina rzeczywistość, czy to w pozytywnym, czy negatywnym aspekcie. Wielu ludzi pyta mnie, czy zostanę w Hiszpanii na zawsze, czy to właśnie tutaj chcę spędzić resztę mojego życia. Pytanie niełatwe, nie zwykłam bowiem zaglądać tak daleko w przyszłość, ponieważ z doświadczenia wiem, że los lubi płatać figle i zupełnie poprzestawiać przygotowane wcześniej plany. Jedno jednak wiem na pewno. Wiem, co czuję i czego pragnę właśnie w tym momencie. A jest to Hiszpania.

Czytaj więcej
Udostępnij
Czas czytania5 min
Emigracja•Życie, kultura, tradycje

Hiszpania okiem Polki – dawniej i dziś

18 lutego 2018 autorMama w Barcelonie Brak komentarzy
Postrzeganie wielu spraw i aspektów życia często zmienia się wraz z biegem czasu. Nie inaczej jest w przypadku miejsca, które kiedyś odwiedzało się jedynie w celach turystycznych, a dziś jest ono Twoim domem. Wakacjując się w Hiszpanii przez wiele lat nie zdawałam sobie sprawy z pewnych spraw, które dostrzegam teraz, a i sporo z nich widziałam w zupełnie innych barwach. Coś, co kiedyś wydawało mi się zaletą, dziś stanowić może problem, a cenione niegdyś kwestie okazały się nie być do końca prawdziwe. Wiele pozytywów nabrało jeszcze większego znaczenia, pojawiły się także negatywy, których kiedyś nie wychwycałam. W pierwszych miesiącach po przeprowadzce do Hiszpanii spotkało mnie sporo niespodzianek, dotarło do mnie, że dawniej przekonana co do swojej wizji Hiszpanii, mogłam się absolutnie pomylić, choć nie określam tej pomyłki jako pozytywnej, czy negatywnej, a po prostu naturalnej. Wakacje niczym nie przypominają codzienngo egzystowania w danym kraju, ukazują nam zaledwie cząstkę specyfiki danego miejsca. Dopiero podczas faktycznego powszedniego życia miasto i kraj, krok po kroku odkrywa przed nami swoje tajemnice.

Czytaj więcej
Udostępnij
Czas czytania8 min
Page 1 of 212»

Kategorie

  • Emigracja
  • Język hiszpański
  • Wyjazd do Hiszpanii
  • Związek z Hiszpanem
  • Życie, kultura, tradycje

Popularne wpisy

Wakacje z dzieckiem w Barcelonie – o czym warto pamiętać?

Wakacje z dzieckiem w Barcelonie – o czym warto pamiętać?

27 marca 2017
Być w związku z Hiszpanem

Być w związku z Hiszpanem

10 marca 2017
Katalonia to nie tylko Barcelona

Katalonia to nie tylko Barcelona

22 marca 2017
Jak to jest z tym hiszpańskim?

Jak to jest z tym hiszpańskim?

30 marca 2017
Dzień Ojca w Hiszpanii – jak zmieniła się figura ojca na przestrzeni lat

Dzień Ojca w Hiszpanii – jak zmieniła się figura ojca na przestrzeni lat

19 marca 2017

Archiwum wpisów

Tagi

barcelona blog o hiszpanii blog o języku hiszpańskim blog parentingowy blog podróżniczy ciekawostki hiszpania ciekawostki o hiszpanii co zobaczyć w barcelonie emigracja emigracja w hiszpanii hiszpania hiszpańskie tradycje hiszpańskie wychowanie hiszpańskie zwyczaje jacy są hiszpanie jak nauczyć się hiszpańskiego jak się żyje w hiszpanii jak żyje się w hiszpanii język hiszpański katalonia nauka hiszpańskiego nauka języka hiszpańskiego polacy na emigracji polacy na obczyźnie polacy w barcelonie polacy w hiszpanii polacy zagranicą polska oczami hiszpana praca w Barcelonie praca w hiszpanii problemy emigracji przeprowadzka do hiszpanii stereotyp hiszpana tradycje hiszpańskie urlop w hiszpanii wakacje w barcelonie wakacje w hiszpanii wyjazd do hiszpanii związek międzynarodowy związek z hiszpanem związek z obcokrajowcem zwyczaje hiszpańskie życie na emigracji życie w barcelonie życie w hiszpanii

Szukaj

O mnie

moje zdjęcie

Aurelia, miłośniczka Hiszpanii już od nastoletnich lat. Obecnie na stałe mieszkam w Barcelonie, co było spełnieniem jednego z najskrytszych marzeń. Na blogu dzielę się moimi doświadczeniami z życia w tym cudownym mieście i kraju. Czy uda mi się zarazić Cię miłością do Hiszpanii?

Fanpage

Instagram feed

mamawbarcelonie

Piszę z humorem o codziennym życiu w Hiszpanii. 🇪🇦
Chodź, pokażę Ci, jaka piękna jest Barcelona. Czy uda mi się zarazić Cię miłością do Hiszpanii?

Aurelia
29 lat minęło, jak jeden dzień! Nie kłamię. W 29 lat minęło, jak jeden dzień! Nie kłamię. W zeszły poniedziałek chodziłam jeszcze do zerówki i mówiłam mamie, że nie będę zakładać spodni, bo przez krótkie włosy "na chłopaka" wszyscy myślą, że jestem chłopcem. We wtorek zaczynałam liceum i trochę się stresowałam, bo nikogo nie znałam. W środę natomiast wracałam wraz ze wschodem słońca z jednej z erasmusowych imprez w Barcelonie. W czwartek, dopiero przecież wczoraj, po 42 godzinach wyzionania ducha, urodził się Alex. A dzisiaj, w piątek mam już nagle 29 lat??? Jak to się stało? 🤣🤣🤣 A po 30-stce ten czas leci podobno jeszcze szybciej! Ale jestem z tych osób, które na co dzień raczej o tym nie myślą. Nie przeżywam ostatniej 2 z przodu, nie boję się, co będzie, gdy pojawi się 3. Jasne, że na przestrzeni lat się zmieniłam i moja dojrzałość jest zupełnie inna niż ta 5 lat temu. Ale wewnątrz to wciąż ja. Niemalże 30 lat, a ja nadal uwielbiam wygłupiać się, jak nastolatka, sarkazm to moje drugie imię, śmieję się głośno jak dziecko i przeżywam wszystko tak intensywnie, jak gdybym przeżywała to po raz pierwszy w życiu. Jutro pstryknę sobie jakąś fotkę odpowiednią do publikacji, bo właśnie przebrałam się w piżamę i idę usypiać Alexa. 😃 Jeszcze raz dziękuję za wszystkie wiadomości z życzeniami! Uwielbiam Was! ❤❤❤
Czego uczy związek z obcokrajowcem? Tolerancji, a Czego uczy związek z obcokrajowcem? Tolerancji, akceptacji. Nie istnieje tylko jedno rozwiązanie każdej sytuacji, istnieje wiele sposobów na wykonanie tej samej czynności, a ten, który wybieram ja, nie musi być najbardziej odpowiedni. Ludzie żyją na wiele sposobów, każdy zakątek świata  może zaskoczyć nas czymś nowym. Różnice kulturowe wcale nie muszą być brzmieniem, powodem do ciągłych konfliktów i nieustannych kompromisów. Czy świat, w którym wszyscy bylibyśmy tacy sami, nie byłby nudny? Uczymy się akceptować nowe tradycje, najdziwniejsze zwyczaje, inny styl życia, język i codzienność. Coś, co dotychczas wydawało nam się oczywiste, dla drugiej osoby jest nie lada zagadką. A najpiękniejsze w tym wszystkim jest to, że możemy wzajemnie uczyć się tych wszystkich nowości. Wprowadzać w nasz świat kogoś, dla kogo świat ten jest zupełnie magiczny oraz pozwolić, aby i on zabrał nas w podobną "podróż".
Wspomnienia z lata... ❤ Gdy osobie mieszkającej Wspomnienia z lata... ❤ Gdy osobie mieszkającej w takim kraju jak Hiszpania zdarzy się narzekać na pogodę, czasami w odpowiedzi słyszy krytykę. Bo przecież tutaj zima to jak wiosna w Polsce. Co oczywiście nie jest prawdą i mimo, że w Barcelonie temperatura nie ma w zwyczaju spadać poniżej zera, to też można zmarznąć. Poza tym wiele razy wspominałam Wam już, że nigdzie nie wyziębiłam się tak, jak w hiszpańskim mieszkaniu bez ogrzewania. Podczas zimy w Polsce wszyscy oczywiście narzekają na pogodę i z westchnieniem czekają na wiosnę. A jak mi się zdarzy zatęsknić za latem, to potrafię w odpowiedzi usłyszeć: oj, już nie przesadzaj, tam nawet prawdziwej zimy nie macie. Z tym, że ja mieszkając od lat w Katalonii, właśnie do takiej zimy się przyzwyczaiłam. Podczas, gdy w Polsce marzłam przy -10, tutaj też jest mi zimno przy +5. I mimo, że słońce świeci na niebie przez większą część roku, ja też zimą tęsknię za latem. 😃 Jestem ciepłolubna i dla mnie mrozy mogłyby w ogóle nie istnieć. 😅 Czy Wam też zdarza się tęsknić za latem mimo, że w lutym termometr wskazuje 15°? 😃
Czy zdarzyło się Wam pomylić jakieś słowo w j Czy zdarzyło się Wam pomylić jakieś słowo w języku polskim? Zapomnieć polskiego odpowiednika słowa? Czy zdarzyło się Wam opowiadać po polsku sytuację, która miała miejsce zagranicą i plątać się przy tłumaczeniu? Bo mi tak i to nie raz. Ludzie czasami się śmieją, że osoba mieszkająca zagranicą, przebywająca wśród obcokrajowców, na co dzień porozumiewająca się w innym języku, robi to celowo, jak to się mówi - żeby szpanować. A ze szpanowaniem nie ma to akurat nic wspólnego. I oczywiście nie chodzi mi o osobę, która po miesiącu w Hiszpanii nie pamięta, jak powiedzieć po polsku "dziękuję", a o naturalne, językowe wpadki. Kiedyś, gdy pracowałam na recepcji w hotelu, wierzcie lub nie, ale gdy raz na kilka miesięcy musiałam zameldować gości z Polski, czułam się, jak głupia. Wyuczona po hiszpańsku i angielsku regułka powtarzana 30 razy dziennie, nagle wydała się niemożliwa do powtórzenia po polsku. Zazwyczaj kończyło się na żartach i śmiechu. 😅 Dzisiaj pracuję z Polką i też bardzo często używamy "kodu" w pracy, czyli słowa, które szybciej przyjdzie nam do głowy w danym języku. 🤣🤣 Nie wspominając już o tym, że niektóre wyrażenia po prostu lepiej brzmią i oddają to, co chcemy powiedzieć właśnie w innym języku. Nigdy tak nie mieliście? 😃 I uwierzcie mi, gdy dochodzi do takich językowych wtop, ostatnie, o czym myślę to szpan. Odczuwam raczej skrępowanie, a czasami i dyskomfort, bo mózg nie zawsze jesteśmy w stanie kontrolować. I sama na siebie denerwuję się, gdy nie mogę sobie czegoś przypomnieć. 😅 Mam nadzieję, że ktoś się ze mną utożsami! 😃
Widok panoramiczny na Plac Hiszpański - Plaça Es Widok panoramiczny na Plac Hiszpański - Plaça Espanya i Narodowe Muzeum Sztuki Katalońskiej. Czy lubicie punkty widokowe, z których można podziwiać część lub całe miasto? Ja zawsze takich wyszukuję, gdziekolwiek nie jestem, bo nie wiem dlaczego, ale taki widok z góry mnie uspokaja. Oprócz tego, że niektóre zapierają dech w piersiach (ten nie 😅). Aby podziwiać taki obraz wystarczy wjechać na dach centrum handlowego Las Arenas, które niegdyś było areną do walki z bykami (o tym więcej w wyróżnionych relacjach: co zobaczyć w Barcelonie). Na zewnątrz centrum jest oszklona winda, a cena za wjazd to 1€ od osoby. Ale na taras można wjechać zupełnie za darmo schodami ruchomymi w środku centrum handlowego, o czym nie wie przeciętny turysta. Przy okazji znajdziecie tam kilka wybornych restauracji i salę, w której czasami odbywają się różne wystawy czasowe. Zapamiętajcie zatem, że nie trzeba płacić, aby podziwiać ten widok. 😊 A jeśli nie zapamiętacie, to zapiszcie sobie to zdjęcie za pomocą flagi przy poście. 😃❤
Dzisiaj na story bardzo długa, lecz na Waszą pro Dzisiaj na story bardzo długa, lecz na Waszą prośbę, pogadanka na temat edukacji w Hiszpanii, a konkretniej w Katalonii. Jeśli oglądaliście, to na pewno dostrzegliście różnice między szkołą w Polsce i w Barcelonie. W Hiszpanii przede wszystkim edukacja zaczyna się szybciej, co wiem, że jest szokiem dla wielu polskich mam. Niektóre nie akceptują systemu szkolnictwa w Hiszpanii, nie zgadzają się z metodami, krytykują np. to, że 3-4 letnie dzieci zaczynają pisać pierwsze literki, bo dla naszej kultury to niepojęte. Ja też się bałam, miałam wątpliwości. Pierwszego dnia w żłobku (Alex miał rok i dwa miesiące) płakałam bardziej ja niż on, a zostawiłam go tylko na godzinę. Na początku ciężko było mi pogodzić się z językiem katalońskim w szkołach. Też nie wszystkie zasady, które były tak inne od tych, które znałam, mi odpowiadały. Zauważyłam jednak, że stresuję samą siebie, a systemu edukacji w całym kraju nie zmienię. Zaczęłam podchodzić do tego na luzie. Język kataloński jest językiem urzędowym, to ja wybrałam Barcelonę do życia, więc muszę się przystosować. Strach i wątpliwości wpisane są w macierzyństwo, ale nasze dzieci adaptują się lepiej i szybciej, niż nam się wydaje. U Alexa w szkole jest dużo zabawy, jest luz, jest pani, która go przytula, bo jak mówi "wiem, że takie maluchy tego potrzebują, a spędzają z nami tyle godzin", jest śmiech i radość. Dzieci są ważne. A Alex w trakcie pandemii raz za razem pytał, kiedy w końcu wróci do szkoły. My dorośli stresujemy się czasami zupełnie niepotrzebnie, prawda? 😊
Moja miłość do Hiszpanii nie jest tajemnicą. T Moja miłość do Hiszpanii nie jest tajemnicą. Tajemnicą nie jest także to, że miłość sprawia, że Hiszpanię widzę zapewne w lekko różowych okularach i wady zawsze staram się zastępować dwoma zaletami. Pytacie czasami, za co tak bardzo pokochałam ten kraj. Na pewno miłość ta przez lata się zmieniała, teraz jest dojrzalsza niż naście lat temu. Widzę aspekty, których kiedyś nie dostrzegałam. Co jednak sprawiło, że zakochałam się w Hiszpanii i kilkanaście lat temu zamarzyłam, że tutaj zamieszkam? Po pierwsze ludzie. Przyjeżdżałam z Polski, z małej miejscowości, gdzie życie wyglądało zupełnie inaczej, gdzie ludzie byli inni, co było naturalne. Nagle spotkałam Hiszpanów, którzy nieustannie się uśmiechają, którzy są głośni, rozmowni, radośni. Spędzają czas na zewnątrz, uwielbiają bary, życie towarzyskie. Odnalazłam się w takim stylu życia. Następnie klimat. Słońce przez większą część roku, palmy, plaża, zima bez mrozów. Raj. No i oczywiście krajobrazy, miasta. Hiszpanię uważam za piękny kraj, który chciałabym zwiedzić wzdłuż i wszerz. Jeździłam, zwiedzałam i zachwycałam się, chłonęłam całą sobą wszystko, co widziałam. No i język, który do dzisiaj bardzo lubię! Życie w Hiszpanii wydało mi się przyjemniejsze, radośniejsze, łatwiejsze. Czas zweryfikowało wiele wizji, jasne, że tak. Nadal jednak uwielbiam ten kraj. Wszystko, co większość ludzi na pierwszy rzut oka kocha w Hiszpanii, rozkochało także mnie. Ale jakoś silniej, mocniej. A jak było z Wami? Macie takie miejsce na ziemi, które wywołuje u Was podobne uczucia?
Czy Hiszpanie są romantyczni? Czy Hiszpanie obcho Czy Hiszpanie są romantyczni? Czy Hiszpanie obchodzą Walentynki? Pytacie. To bardzo ogólne pytanie, na które nie da się jednoznacznie odpowiedzieć. Ja wiem, że Hiszpanie uchodzą za stereotypowych "latino lovers", ale tak, to tylko stereotyp. Wszystko zależy od człowieka, od jego upodobań. Podobnie jak w Polsce są osoby, które z radością świętują Walentynki, a są i takie, które uważają, że miłość świętuje się każdego dnia. Oczywiście tego dnia pojawiają się w mieście ozdoby walentynkowe, restauracje wieszają serduszka i oferują romantyczne kolacje (no, dzisiaj to co najwyżej obiad do 16.30 😅), a pary obdarowują się drobiazgami. Katalończycy mają swoje własne święto zakochanych - Sant Jordi, które obchodzą 23 kwietnia. Na blogu jest na ten temat cały artykuł, bo to bardzo fajny dzień, który posiada swoją legendę, ale tu na Instagramie opowiem o nim (ponownie), jak nadejdzie kwiecień. 😃 No, to jak Wy spędziliście dzisiejszy dzień? Jesteście Team Walentynki? 😀
Co myślicie o zjawisku emigrantów, którzy przez Co myślicie o zjawisku emigrantów, którzy przez lata żyją na obczyźnie, a nie posługują się językiem danego kraju? Często czytelnicy pytają, czy w Hiszpanii można żyć bez hiszpańskiego, czy znajdą pracę bez języka. Odpowiedź na to pytanie pozostawię na inny post, ale zawsze zastanawiam się, jak osoby żyjące na co dzień w obcym kraju, są w stanie funkcjonować i czuć się dobrze bez języka. W Hiszpanii nie chodzi jedynie o biurokrację, czy pracę, ale samo socjalizowanie się z tubylcami, które jest znacznie ograniczone jedynie z językiem angielskim. W Benidorm żyje mnóstwo Anglików, z których część podobno umie powiedzieć niewiele więcej niż "buenos días". Kiedyś było głośno o jakiejś babce, która pozwała biuro podróży, bo w Benidorm było za dużo... Hiszpanów, którzy swoim zachowaniem, jak mówi, zrujnowali jej urlop. W Anglii żyje całkiem spora część Polaków, którzy po latach nie mówią po angielsku. Mnie kiedyś młoda dziewczyna poprosiła o napisanie SMSa po angielsku, że zepsuła jej się pralka, a mieszkała w Anglii od 4 lat! Ja zawsze zastanawiam się, jak to jest możliwe, przecież żyjąc w jakimś kraju, język otacza Cię z każdej strony. Abstrahując od tego, że nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy przyjeżdżają na przykład do Hiszpanii i awanturują się, że Hiszpanie nie mówią po angielsku. A od kiedy to angielski jest urzędowym językiem Hiszpanii? Taka bezczelność nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać. Co jednak czują osoby, które decydują się na brak inicjatywy i chęci? Zawsze myślę sobie, że życie w miejscu, w którym ludzie mówią w obcym mi języku, musi być bardzo męczące.
Uwielbiam tego mojego małego gościa! ❤ Wiem, że pewnie każda mama tak mówi, ale czasami tak szokuje mnie swoim zachowaniem. Jest taki rezolutny, pamiętliwy. Czasami zachowuje się, jak dorosły w ciele małego dziecka. 😂 A jego teksty rozwalają. 😃 I jak widać ostatnio nawet polubił zdjęcia, bo sam się ustawia i pozuje. 😅 ❤ I co powiecie? 😃😃
Load More... Follow on Instagram
© 2018-2020 copyright mamawbarcelonie.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone // Kopiowanie jakichkolwiek treści bez zgody autora zabronione.