Święta Bożego Narodzenia w Hiszpanii mają podobną atmosferę do tych w Polsce. Również jest to czas rodzinny, czas miłości, ciepła i jedności. Jedni obchodzą je bardziej, inni mniej religijnie, ale duch Świąt towarzyszy nam już od końca listopada. Ulice rozświetlają tysiące kolorowych świateł, na wielkich placach ku niebu pną się wystrojone choinki mieniące się w blasku gwiazd, a z witryn sklepowych śmieją się do nas aniołki, renifery oraz ubawiony pakowaniem prezentów Mikołaj. Bałwana w Barcelonie spotkać możemy jedynie z plastiku, waty lub jeszcze bardziej wymyślnych materiałów, śniegu tu bowiem raczej nie widać. Ale święta to przecież nie tylko bombki, prezenty i Mikołaj. Okres ten wiąże się z ogromem tradycji często przypisanych danemu miejscu. I to właśnie hiszpańskimi zwyczajami bożonarodzeniowymi chciałabym podzielić się z Wami w dzisiejszym wpisie. Hiszpanie bowiem nie dzielą się opłatkiem, na stole nie króluje karp, a i nie naliczymy na nim koniecznie 12 potraw. Nikt nie wyciąga spod obrusu sianka i nie przygotowuje pustego talerza dla zbłąkanego wędrowca. Przeczytajcie zatem o tym, jak świętuje się ten piękny czas w ciepłej Hiszpanii i podzielcie się Waszymi doświadczeniami.