Większość moich tekstów ma pozytywny wydźwięk i zawiera raczej zalety i te dobre strony życia w Hiszpanii. Jakżeby inaczej, skoro mieszkam w kraju swoich marzeń, który jak wiecie, uwielbiam od lat. Zdarzyło mi się oczywiście ponarzekać, czy podzielić się z Wami tymi mniej kolorowymi aspektami emigracji, bo miejsce idealne nie istnieje, a przynajmniej ja takowego dotychczas nie odnalazłam. Dlatego dzisiaj postanowiłam zmienić nieco front i opowiedzieć Wam o tym, czego zwyczajnie nie lubię w Barcelonie i o tym, co mnie drażni w jej mieszkańcach.