Przychodzę do Was dzisiaj z postem o charakterze edukacyjnym, a ściślej mówiąc, podzielę się tym, czego nauczyłam się ja. Związki i relacje międzyludzkie odgrywają ogromną rolę w życiu każdego z nas. Najróżniejsze z nich, od tych zawiązywanych na placu zabaw, poprzez pierwsze złamane serce, aż do ulubionego profesora na studiach. Sporo się możemy od siebie nauczyć, poznać zupełnie nowy punkt widzenia na wiele tematów, wymieniać się poglądami, a nawet dowiedzieć się czegoś nowego o samym sobie. Tak, przecież zależnie od relacji, w której się znajdujemy, wyzwala ona w nas różne emocje, odczucia, myśli, zachowania. Czasami takie, które potrafią zaskoczyć nawet nas samych. Chciałabym zatem podzielić się z Wami opowieścią o jednej z moich osobistych relacji, a tytuł wpisu podpowiada o kim mowa. Związek z obcokrajowcem pełen jest niespodzianek, różnic kulturowych, zmagań z nierzadko różną codziennością oraz wzlotów i upadków, bo oprócz drugiej osoby, uczymy się także często zupełnie innej kultury i sposobu życia. Przeczytajcie zatem, czego ja nauczyłam się będąc w związku z Hiszpanem.