Gdy Wydawnictwo Poznańskie postanowiło podzielić się ze mną swoją najnowszą pozycją: Sobremesa, spotkajmy się w Hiszpanii Mikołaja Buczaka, niezmiernie się ucieszyłam, bo książki o Hiszpanii czytam bardzo chętnie i zazwyczaj (jeśli przypadną mi do gustu) pochłaniam je w parę wieczorów. Nie inaczej było przy tej pozycji, która wciągnęła mnie już od pierwszych stron. Wiecie dlaczego? Bo napisana jest bardzo przystępnym, luźnym językiem. A że w swoich artykułach sama stosuję taki styl, strony książki przewracały się niemalże same.