Dzieci emigrantów – zupełnie nowe, inne pokolenie. Zupełnie odrębna grupa społeczna. Dziecko osoby, która założyła swoją rodzinę za granicą, w teorii nie jest emigrantem, lecz w praktyce różnie to bywa, bowiem odczucia każdego z osobna mogą się mocno różnić. Jedno dziecko nie będzie miało ochoty uczyć się języka polskiego, uparcie będzie twierdzić, że jest Hiszpanem, bo urodziło się przecież w Hiszpanii mimo, iż z rodziców Polaków, z niechęcią wyjeżdżać będzie do Polski, aby kolejne wakacje spędzić u “polskiej babci” na wsi oraz z obrzydzeniem myśleć będzie o następnych zajęciach w sobotniej, polskiej szkole. Inne natomiast zaparcie mówić będzie o sobie “Polak” mimo, iż łamanym polskim, z utęsknieniem wypatrywać będzie daty przyszłego lotu do Polski, a historia ojczyzny rodziców będzie je szczerze fascynowała. Jedno jest jednak pewne – wiele zależy od samych rodziców. Od ich podejścia, mentalności i chęci wpajania dzieciom polskich tradycji, kultury i historii. Bo jeśli rodzicowi się nie chce, jak oczekiwać od dziesięciolatka, że będzie mu się chciało zgłębiać tę wiedzę na własną rękę? Dziś chciałabym opowiedzieć Wam o tym, dlaczego z mojego punktu widzenia tak ważne jest, aby utrzymywać “polskość”, aby nie zapominać o własnych korzeniach i nie ucinać tej drogi swoim dzieciom. A przy okazji, poznacie idealny sposób na to, aby kultura polska nie zanikła w Waszym domu.