Emigracja – tego nikt Ci o niej nie powie

Emigracja wielu osobom kojarzy się z cudowną przygodą, poznaniem nowego świata, zdobyciem unikalnych doświadczeń i stworzeniem wspomnień na całe życie. Emigracja do Hiszpanii to już zupełny raj. Słońce, plaża, palmy i tanie wino. Emigracja oprócz, owszem, bycia niezapomnianym przeżyciem, jest także wyzwaniem. Bo zanim na dobre się zaaklimatyzujesz, poznasz ludzi i oswoisz się z absolutnie nową rzeczywistością, przejść musisz długą i niezawsze łatwą drogę, a niektóre aspekty chyba nigdy się nie zmienią. Życie na obczyźnie to niewiarygodnie praktyczna lekcja, lecz oprócz tych fantastycznych historii, uśmiechu i przepięknych widków za oknem, istnieje jeszcze mnóstwo innych perspektyw, o których nie zawsze głośno się mówi. Pozwól zatem, że ja Ci o nich opowiem.

Emigracja sprawi, że dojrzejesz w ułamku sekundy. Zderzysz się z problemami, z którymi nie musiałbyś borykać się na ojczyźnie. Wiele z nich będzie Cię przerażać, przerastać Twoje możliwości, a jednak nie będzie odwrotu. Ostatecznie okaże się jednak, że nie ma rzeczy niemożliwych, a satysfakcja i duma, która będzie Ci towarzyszyć, będzie zupełnie nowym dla Ciebie uczuciem.

Będą dni, podczas których najchętniej nie wychodziłbyś spod kołdry lub latem, spod prześciaradła, którym przykrywają się Hiszpanie. Tęsknota na emigracji jest zupełnie naturalnym doznaniem, którego doświadczamy chyba wszyscy. Niestety jest także odczuciem niezmiernie bolesnym. Będziesz zatem tęsknić, będziesz cierpieć i w przypływie emocji szukać biletów lotniczych do Polski. Nie będzie to jednak tęsknota, którą miałeś okazję poznać dotychczas, tęsknimy przecież wszyscy. Będzie silniejsza i trudniejsza do zniesienia. Lecz minie, a Ty znów na jakiś czas zatopisz się w swojej codzienności.

Jeśli wyjedziesz do kraju bez zupełnej znajomości języka, znajdziesz się na najszybszym, najbardziej stresującym i wymagającym kursie językowym wszechczasów. Gdy jesteś jednym z tych szczęściarzy, którzy wyjeżdżając za granicę, biegle posługiwali się językiem danego kraju, a przynajmniej tak im się wydawało, rzeczywistość szybko rozwieje Twoje wątpliwości. Nagle okaże się, że Brytyjczycy bełkoczą tak, że nie jesteś w stanie ich zrozumieć. Typowy Andaluzyjczyk rzucać będzie urywanymi słowami, a Ty pocić się będziesz, aby wyłapać, o co mu chodziło, a region w Niemczech, do którego się przeprowadziłeś, posiada własny dialekt, który z niemieckim niewiele ma wspólnego.

Przez pierwsze tygodnie, czy nawet miesiące będziesz zafascynowany nowym miejscem. Twój telefon alarmował będzie o braku miejsca na karcie pamięci, a komputer nie nadążał za zgrywanymi na dysk zdjęciami. Minie jednak pół roku, minie rok, a miasto spowszednieje i na wzmiankę o pięknie Sagrady Familii burkniesz: Sagrada? A tak, no, fajna jest.

Spojrzysz na Polskę z zupełnie innej perspektywy. Zaczniesz doceniać aspekty, na które niegdyś nie zwracałeś uwagi. A to, co w Polsce wydawało się tak oczywiste, za granicą straci sens. Mimo, iż przed wyjazdem nie uważałeś się za wyjątkowo zawziętego patriotę, od teraz na każdą wzmiankę o Polsce, wyostrzy Ci się słuch, a każde negatywne słowo na jej temat spotka się z Twoim sprzeciwem. Ty masz prawo krytykować swoją ojczyznę, inni nie.

Zaprzyjaźnisz się z ludźmi z całego świata. Posiadanie przyjaciela z Norwegii, czy współpracownika z Japonii przestanie Cię zaskakiwać.

Zatęsknisz za kiełbasą krakowską, za polskim chlebem, śledziem i zwykłą śmietaną. Zatęsknisz przede wszystkim za możliwością założenia butów, zarzucenia na siebie kurtki i wyskoczenia do sklepu za rogiem po pączka, bo akurat naszła Cię na niego ochota.

Będziesz zmuszony przestawić swą mentalność, wpasować się w nową rzeczywistość, przywyknąć do zupełnie odmiennych przyzwyczajeń, kultury i tego, że absolutnie nikogo nie będzie interesować to, iż w Polsce dany aspekt wygląda zupełnie inaczej. Z jednego prostego względu: Ty w Polsce już nie jesteś. 

Nie będziesz nikim wyjątkowym. Ludzie nie będą traktować Cię z większą wyrozumiałością, ponieważ to nie Twój kraj. Nikt nie będzie Cię specjalnie podziwiał i adorował. W momencie, w którym postawisz swą stopę na nowej ziemi, staniesz się jednym z nich. Nigdy nie będziesz jednak Hiszpanem, Brytyjczykiem, Norwegiem. Być może nie spotkasz się z rasizmem, aczkolwiek w drobnych, wydawałoby się nieznaczących sytuacjach nie raz przypomnisz sobie, że wciąż jednak nie jesteś tubylcem i nigdy nim nie będziesz.

Emigracja to samotna podróż. Nikt, kto jej nie doświadczył, nie będzie w stanie zrozumieć, przez co przechodzisz. Bo jest to wyprawa jedyna w swoim rodzaju. Będą zatem dni, gdy będziesz samotny, rozejrzysz się wokoło i poczujesz się zupełnie sam. Zaczniesz zastanawiać się nad swoim życiem, analizować swoją decyzję o przeprowadzce i być może ostatecznie dojdziesz nawet do wniosku, iż popełniłeś ogromny błąd. Zaczniesz żałowac, tęsknić, cierpieć.

Będzie bolało, i to nie raz. Lecz wtedy, zbierając wszystkie swoje siły podniesiesz się z łóżka, wyjżysz przez okno i przypomnisz sobie, że spełniasz marzenie swojego życia, które dla wielu wciąż pozostaje jedynie pragnieniem.

Udostępnij