Hiszpańskie seriale, które musisz obejrzeć

Był już artykuł o hiszpańskich filmach, które warto obejrzeć, musi być i zatem o hiszpańskich serialach. Hiszpania nie jest krajem cieszącym się wielkimi, serialowymi produkcjami, aczkolwiek znaleźć można kilka naprawdę fajnych pozycji. Moja lista wciąż jeszcze się tworzy, bowiem w kolejce czekają kolejne tytuły. Dzisiaj natomiast podzielę się opinią na temat kilku seriali, które zdążyłam już obejrzeć, a które uważam, że warto znać. Oglądając filmy, czy seriale osłuchujemy się przecież z językiem, więc możemy upiec dwie pieczenie na jednym ogniu – nauka połączona z przyjemnością.

LA CASA DE PAPEL – DOM Z PAPIERU

Na szczycie listy nie mógłby znaleźć się inny serial, niż bijący ostatnio rekordy Dom z papieru. Pochłąneliśmy go z Alberto w dosłownie parę dni, a zajęło nam to tyle czasu tylko przez wzgląd na konieczność wstawania do pracy następnego ranka o 6.

“Ośmioro zamaskowanych przestępców napada na hiszpańską mennicę narodową. Ich przedstawicielem jest tajemniczy Profesor, który prowadzi negocjacje z policją.”

Pełen napięcia, wciągający i przede wszystkim niezmiernie nieprzewidywalny! Posiada wszystkie cechy, które uwielbiam w produkcjach filmowych. Kończąc jeden odcinek musiałam włączyć kolejny, byłam tak ciekawa, jak zakończy się historia kilkorga “rabusiów”. Bez wątpienia najlepszy hiszpański serial, który miałam okazję oglądać.

SÉ QUIÉN ERES – WIEM, KIM JESTEŚ

źródło obrazu: https://www.abc.es/play/series/noticias/abci-se-quien-eres-201704240258_noticia.html

Alberto zawsze powtarza, że jedyne seriale, które chcę oglądać, to te z wątkiem kryminalnym. Coś w tym jest, bo rzeczywiście takie tematy mnie interesują, w końcu nie na darmo studiowałam tego typu profesję przez całych pięć lat. 🙂 Wiem, kim jesteś to właśnie taki serial – zagadkowy, kryminalny. Główny bohater – Juan Elías, znany hiszpański adwokat, trafia do szpitala po wypadku samochodowym, nie mając pojęcia, kim jest i co go dokładnie spotkało. Aby dodać napięcia, po paru scenach okazuje się, że policja łączy mężczyznę z tajemniczym zaginięciem jego siostrzenicy. W tym momencie widz zadaje sobie pytania: czy główny bohater coś ukrywa? Jest ofiarą, czy przebiegłym kłamcą? Serial nie trzyma poziomu Domu z papieru, choć odcinki lecą jeden po drugim, gdy na jaw wychodzą coraz to nowsze fakty. Mnie nie przypadł do gustu główny bohater, a raczej aktor grający go ze względu na “drętwą” grę, ale na szczęście jego serialowa żona nadrabiała za nich dwoje.

BAJO SOSPECHA

źródło obrazu: https://www.formulatv.com/series/sin-pruebas/

Czy zaskoczę kogoś, jeśli powiem, że Bajo sospecha to kolejny serial, którego akcja toczy się wokół przestępstw? Być może to faktycznie ja, a być może to Hiszpanie lubują się w kryminałach. Dwa sezony, dwa odrębne przypadki popełnionej zbrodni i Yon González, który łączy oba. Mam słabość do tego “dzieciaka”, bo mimo, że żaden z niego Oscarowy aktor, potrafi przyciągnąć uwagę widza. W kinie hiszpańskim nie mogłoby zabraknąć wątku miłosnego, więc jakieś tam romansidła przeplatają się z szamotaniną policjantów. Ciekawy serial z interesującym finałem. P. S. A starego komisarza Casas (Lluís Homar) spotkałam kiedyś przypadkiem w centrum Barcelony. 🙂

PABLO ESCOBAR: EL PATRÓN DEL MAL

źródło obrazu: https://www.imdb.com/title/tt2187850/

Wchodzę któregoś dnia na swoje konto na Filmwebie, a tam “siódemka” dla Pablo. Myślę sobie: nie przypominam sobie, żebym oglądała ten serial. Zagadka szybko się rozwiązała. Alberto, miłośnik tej pozycji, postanowił podnieść popularność serialu w Polsce poprzez oddanie mu oceny na Filmwebie… 😀 Ten zatem tytuł podaję Wam z polecenia mojego Hiszpana, a twierdzi on, że serial jest znakomity i przebija amerykańską “podróbkę”, jak to ma w zwyczaju mówić. O tym, kim był Escobar chyba pisać nie muszę, zostawię więc jedynie opis serialu znaleziony na Filmwebie.

“Fikcyjna opowieść oparta na książce “La parábola de Pablo” autorstwa dziennikarza i polityka Alonso Salazara. Opowiada o największym kolumbijskim baronie narkotykowym, Pablu Escobarze. Serial rozpoczyna się w chwili śmierci Escobara, następnie przechodzi do czasów jego młodości, kiedy jako syn nauczyciela zajmował się kradzieżą i sprzedażą starych nagrobków. Escobar staje się coraz bardziej ambitny, rozpoczyna życie przestępcze mieszając się w przemyt, handel narkotykami, aż wreszcie tworzy swój Kartel z Medellin. Historia najbogatszego człowieka w Kolumbii, a jednocześnie jednego z najpotężniejszych i najbardziej niebezpiecznych dealerów narkotykowych w historii.”

P. S. Tak, złamałam tytułową zasadę “hiszpańskich” seriali, ten bowiem wyprodukowany został oczywiście w Kolumbii.

ÉLITE – SZKOŁA DLA ELITY

źródło obrazu: http://www.sensacine.com/series/serie-22373/

Kończę właśnie pierwszy i jedyny jak na razie sezon. Na początku byłam pewna, że to jeden z tych typowo młodzieżowych seriali i byłam do niego sceptycznie nastawiona, jednakże mimo, iż z młodzieżą niewiele mam już wspólnego, z zaciekawieniem oglądałam kolejne sceny na ekranie telewizora.

“Kiedy do ekskluzywnej hiszpańskiej szkoły trafia trójka pochodzących z klasy robotniczej uczniów, dochodzi do tragedii.”

Mówiłam Wam, że Hiszpanów fascynują kryminały. Część obsady pokrywa się z obsadą Domu z papieru, więc jeśli tęskniliście za Río i Denver będziecie mieli okazję obejrzeć ich po raz kolejny, ponieważ odgrywane przez nich postaci, a raczej sposób grania aktorów jest niemalże identyczny w obu serialach. I to uważam za taki mały minus, obsada aktorska to nie wielkie gwiazdy hiszpańskiego kina, które urzekłyby nas swoim talentem. Jednakże obejrzenie tego serialu na pewno nie było stratą czasu.

LA QUE SE AVECINA

“Głupkowaty” serial, który kręci się nieprzerwanie od 2007 roku. Tak głupkowaty, że aż zabawny. Jest to przede wszystkim komedia, bardzo hiszpańska komedia. Co mam na myśli? Żarty, które pojawiają się w serialu są odpowiednie dla tego kraju, jego mieszkańców, stylu życia. Zapewne jednych humor taki bawi, innych odrzuca. Znajdziemy tam sceny zarówno żenujące, jak i przeraźliwie zabawne. A o czym owy serial opowiada? O perypetiach grupy sąsiadów. Tak, tych parę słów wystarczy, aby opisać fabułę serialu. Ja kiedyś go nie znosiłam, ale Alberto, który podobnie jak cała Hiszpania, zasiadał przed telewizorem co każdy wtorek w oczekiwaniu na kolejny odcinek, a następnie zaśmiewał się tak głośno, że niemalże budził naszego syna, zwyczajnie mnie tą miłością do La que se avecina zaraził. No, może przesadziłam z tą miłością, ale sympatią już owszem. Jest to zwyczajnie fajna, radosna odskocznia na koniec dnia.

GRAN HOTEL

źródło obrazu: https://www.filmaffinity.com/es/reviews/1/985634.html

Z Gran Hotel zaczęła się moja przygoda z hiszpańskimi serialami. Pamiętam, że od początku niezmiernie mnie wciągnął, ponieważ koniecznie chciałam poznać rozwiązanie zagadki, o której dowiadujemy się już w pierwszych odcinkach. Mimo, że z upływem obejrzanych godzin serial odrobinę się dłużył, oceniam go na 6.5/10.

“Młody Julio przybywa do Gran Hotel. Mężczyzna zatrudnia się jako kelner, aby odkryć tajemnicę zniknięcia swojej siostry. Poznaje córkę właścicieli hotelu, piękną Alicię Alarcón, która postanawia pomóc mu w odkryciu prawdy. Bohaterowie odkrywając sekrety i kłamstwa Gran Hotelu, zbliżają się do siebie.”

Główną rolę odgrywa Yon González, o którym wspomniałam przy okazji Bajo Sospecha, a który zapewne skradł niejedno serce kobiecej części widzów serialu. Męskiej części natomiast musiała zawrócić w głowie serialowa Alicia – Amaia Salamanca, kobieta przepiękna. Ale co ja mówię tylko o męskich odbiorcach, ja sama “zakochałam” się w Amaii, zwłaszcza widząc ją w niesamowitych kreacjach i sukniach, które miała okazję przyodziewać podczas kręcenia serialu.

ESTOY VIVO

źródło obrazu: https://www.formulatv.com/series/estoy-vivo/

Trochę to komedia, trochę dramat, a nawet kryminał. Lekki serial, niewysokich lotów, ale za to dobra rozrywka. Już w pierwszym odcinku widza zaskakuje przebieg akcji serialu, bowiem główny bohater, który jest policjantem… umiera! Jak się później jednak okazuje, dostaje on drugą szansę odrodzenia się w ciele innego człowieka, lecz słyszy jeden warunek – nikt nie może poznać jego prawdziwej historii. Gdyby tak też się stało, Manuel umarłby… po raz drugi. Dalszego rozwoju akcji możecie się w pewnym kontekście domyślić – bohater zbliża się do swojej (byłej?) żony – wdowy oraz córek, jednakże nie może zdradzić im, kim tak naprawdę jest. W serialu pojawia się także typowy żartowniś, którego zadaniem jest rozbawienie widza. I nie powiem, często mu się to udaje.

Tak, jak wspomniałam na początku artykułu, lista godnych uwagi seriali jest nieco dłuższa, ale nie chcę zdradzać jej Wam w jednym wpisie, dlatego zakończę ją właśnie w tym miejscu, a na drugą część zaproszę Was za jakiś czas.
To jak, ile z tych seriali znaliście? Koniecznie polećcie mi Waszych ulubieńców, na pewno mnie czymś zaskoczycie!

Udostępnij