Opowiadam Wam o tej mojej Hiszpanii już od paru lat. Piszę “mojej”, ponieważ zazwyczaj dzielę się pozytywami, a przymykam oko na wady, które Hiszpania również posiada, jak każde miejsce na ziemi. Wiele osób mi zazdrości. Słyszę, że żyję w raju. Jakie tam negatywy? Przecież masz słońce, plażę, jeny, masz nawet palmy! I nie zrozumcie mnie źle. Po tylu latach ja nadal uwielbiam ten kraj i nie żałuję przeprowadzki, w końcu było to moje marzenie. Ale bywa i tak, że przeklinam pod nosem ten hiszpański luz, entuzjazm i cały wręcz kraj. Dlatego dzisiaj z przymróżeniem oka chciałabym odczarować ten samozwańczy raj porównując te same aspekty w obu krajach, w których miałam okazję żyć – naszą ojczyznę oraz Hiszpanię.